Jezus Chrystus jest ofiarą przebłagalną za grzechy całego świata. On jest Barankiem Bożym, który zgładził grzech świata. On cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstał dla naszego usprawiedliwienia. W Jego imię jest głoszone wszystkim ludziom nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Kto wierzy w Niego i zachowuje Jego przykazania, ten prawdziwie jest uczniem Pańskim, w którym miłość Boża jest doskonała.

"

Pewny szlak na drogach życia

Wyobraźmy sobie szpitalną salę dla chorych. Na łóżku leży sześćdziesięcioletni mężczyzna podłączony do kroplówki i urządzeń monitorujących podstawowe funkcje życiowe. Pod białą szpitalną koszulą dostrzegamy brunatny szkaplerz Karmelu. To Jan Paweł II przebywający w Poliklinice im. Agostino Gemellego w 1981 r., tuż po zamachu na swoje życie. " "

Karol Wojtyła przyjął szkaplerz karmelitański w dniu swojej Pierwszej Komunii św. w 1930 r. Młody Wojtyła należał też do Bractwa Szkaplerza, które prowadzili wadowiccy karmelici. Najczęściej ludzie młodzi po kilku latach rezygnowali z noszenia szkaplerza i zapominali o zobowiązaniach wynikających z jego przyjęcia. Z Karolem było inaczej. Nigdy nie zaprzestał noszenia płóciennego szkaplerza. Dowodem są nie tylko słowa papieża, ale również zachowane fotografie. Dla ucznia i gimnazjalisty święto Matki Bożej Szkaplerznej, obchodzone 16 lipca, było wyjątkowym świętem Maryi, którą po śmierci matki Emilii w 1929 roku, obrał sobie za Opiekunkę i Powierniczkę. Do matury, czyli do wyjazdu z Wadowic, każdego roku uczestniczył w nowennie szkaplerznej, chociaż musiał z tego powodu zrezygnować z wielu przyjemności. Tak o tym wspominał karmelitom w Wadowicach, których odwiedził w dniu swoich święceń biskupich w 1958 roku: ?... Wakacje spędzałem w Wadowicach, więc nigdy do czasu mojego wyjazdu z Wadowic nie opuszczałem popołudniowych nabożeństw w czasie nowenny. Czasem trudno się było oderwać od kolegów, wyjść z orzeźwiających fal kochanej Skawy, ale melodyjny głos karmelitańskich dzwonów był taki mocny, taki przenikający do głębi duszy, więc szedłem ...?.

Po przeprowadzce do Krakowa, w okresie studiów polonistycznych, Wojtyła poznał Jana Tyranowskiego, który prowadził koło wiedzy religijnej często czerpiąc z duchowości karmelitańskiej. Młody Karol przeczytał wtedy po raz pierwszy pisma św. Jana od Krzyża oraz ?Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny? św. Ludwika Marii Grignion de Montfort, które zdecydowanie poszerzyły jego duchowe horyzonty.

Jako wikariusz w parafii św. Floriana w Krakowie urządził specjalne rekolekcje dla chorych, na zakończenie których poprosił rekolekcjonistę ? karmelitę, aby chorym poświęcił i nałożył szkaplerze. Pouczenie o szkaplerzu dopełnił własną zachętą: ?Noście zawsze święty szkaplerz. Ja zawsze mam szkaplerz na sobie i odniosłem wiele dobra z tego nabożeństwa?. Podobne myśli wrażał w ciągu życia bardzo często, a cały jego pontyfikat pod hasłem ?Totus Tuus? jest przykładem pełnego zawierzenia Matce Bożej.

Słowa Papieża wypowiedziane przed modlitwą Anioł Pański 24 lipca 1988 roku potraktujmy jako zachętę skierowaną osobiście do nas: ?Poprzez szkaplerz czciciele Matki Bożej z Góry Karmel wyrażają pragnienie kształtowania swego życia w oparciu o Jej przykład jako Matki, Opiekunki, Siostry, Przeczystej Dziewicy, przyjmując z czystym sercem słowo Boże i oddając się żarliwej służbie braciom. Pragnę zachęcić wszystkich czcicieli św. Dziewicy, by modlili się gorąco za Jej wstawiennictwem o to, by wiodła Ona każdego pewnym szlakiem na drogach życia, byśmy szczęśliwie doszli do Świętej Góry, którą jest Jezus Chrystus, nasz Pan?.

Ĺąródło: ks. Tomasz Nowak, Szkaplerz noś, na różańcu proś. Rozważania październikowe, Rzeszów 2011.

"